sobota, 31 sierpnia 2013

186. maślany cobbler śliwkowy, raz, dwa!


Przepis (powiększyłam składniki na 2 porcje; jedynie stanowczo zmniejszyłam ilość cukru - 1 łyżeczka na śliwki i tyle)

Na zdjęciu widzicie dwie porcje. Druga połowa serca dla mamy, co prawda zjadła tylko ćwierć na deser, nie mniej jednak - w końcu coś, co zrobiłam. Usunęłam wczorajszy post. Przepraszam, poniosło mnie i dziękuję wszystkim zainteresowanym. Dziś mam dużo rzeczy do zrobienia. Chcę też coś ze sobą zrobić, już zdążyłam się sobą znudzić - dlatego bardzo prawdopodobne, że dziś zrobię sama sobie (auć) septuma, no i próbuję umówić się na tatuaż, co okazuje się nie aż tak proste, bo artyści mają swoje humory i nie chcą realizować mojego pomysłu (nie ich styl). A myślałam, że płacę = wymagam, najwidoczniej nie, nie, nie. 

Mama nakupiła serów, musimy jutro zrobić piknik. A teraz czytam Wasze blogi i lecę - na praktycznie ostatni dzień wakacji.

czwartek, 29 sierpnia 2013

185.


Tak to jest, gdy wstając po imprezie czeka całą torba pełna zakupów - produktów, które zresztą wczoraj nocą, ledwo co, sama wybierałam. Wersję na słono bardzo lubię zapiekaną, jednak świeży chleb i twardy, słony ser (wiecie, że on jest polskiej receptury?) zwyciężyły.

Wakacje nieubłaganie zbliżają się ku końcu. Żałuję, że niektóre sprawy potoczyły się tak, a nie inaczej. Żałuję, że nie pojechałam nad morze. Uświadomiłam sobie, że chyba nie będę mogła wziąć udziału w akcji "Owsianka na początek roku szkolnego" bo jeszcze nie będę miała internetu! Chyba,  że polecę do jakiejś pobliskiej kawiarni (swoją drogą mojej ulubionej) i wrzucę Wam to śniadanie, bo to jednak fajna akcja, której nie chciałabym ominąć. 

środa, 28 sierpnia 2013

184. red velvet


Ostatnio wszystkie moje śniadania zawierają płatki owsiane. Trochę przynudzam, zważywszy na fakt, że nieubłaganie zbliża się rok szkolny, gdzie po prostu nie będzie czasu na cuda, nie mniej jednak jakoś tak mnie do nich ciągnie. Dziś początkowo chciałam upiec ciasto cukiniowe w tym oto słoiku, ale okazało się, że nie mieści mi się do małego piekarniczka. 

wtorek, 27 sierpnia 2013

183. strzelająca, sosnowa granola


/przepis
Płatki owsiane prażymy na patelni dopóki zaczniemy czuć charakterystyczny zapach (ale nie spaleniznę! :D), wtedy dodajemy jakieś płynne słodzidło (u mnie Syrop z Pędów Sosny - recenzja - do kupienia TU) i pestki granatu, zmniejszamy ogień i tak prażymy, co jakiś czas mieszając.


Potem przełożone do miseczki, bo nie dało się w taki sposób jeść ^^ Dzień przywitałam przy aromacie świeżo mielonej kawy, robiąc równocześnie największy burdel świata w kuchni. Ale będę miała czas, by tam posprzątać, bo mama uparła się, by dziś zabrać mnie do lekarza na pewien nieprzyjemny zabieg (ale nie groźny), przez który najpewniej nie będę mogła się ruszać cały dzień. Trochę jestem zła, że "odbiera mi" jeden z ostatnich dni wakacji, ale z drugiej strony ma rację - jak będę w Warszawie to w życiu na to nie pójdę, także tego.

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

182. cukiniowy placek owsiany - najdelikatniejszy


/przepis
 Płatki owsiane (nie jestem w stanie powiedzieć ile, z 3-5 łyżek, zawsze robię na oko) zalałam wrzątkiem i zostawiłam do napęcznienia na 15 minut. Potem dodałam startą cukinię (na grubych oczkach, odciśniętą z wody), jakoś 2 łyżki pełnoziarnistej mąki, 1 małe jajko i łyżkę oleju. Wymieszałam (ciasto nie było zbyt zwarte) i wyłożyłam na nagrzaną patelnię. Przewracałam przy pomocy talerza - przykrywasz placek talerzem, odwracasz patelnię, a potem go zsuwasz.

W końcu nie "sypnęłam" mąką i wyszło bardzo delikatnie. Aż tak delikatnie, że musiałam przewrócić go talerzem i cud, że się nie rozwalił. Dziś na śniadanie miał być owsiany muffin bananowo-orzechowy z przepisu Blathin ale okazało się, że mama zjadła mi banana, a poza tym wstałam o 11 (!) nie zważając na wrzeszczące dzieci z przedszkola (naprzeciw mojego okna), czy szalejącą kosiarkę. 

Cóż, byłam w ciężkim szoku, bo wczoraj skończyłam oglądać Twin Peaks. Zawsze uważałam, że na pierwszym miejscu jest u mnie Dexter i tak nadal pozostaje, ale nie mogę zaprzeczyć, że Twin Peaks jest naprawdę jednym najbardziej z kultowych seriali jakie powstały. Za ciągły element zaskoczenia i za fantastyczne, barwne postacie, każdą jedyną w swoim rodzaju. Lynch jest moim mistrzem!

niedziela, 25 sierpnia 2013

181. owsianka energetyk


No i znowu poimprezowo! Jeszcze tylko tydzień i skończy się rumakowanie, czas szkoły, jak ja tego nie chcę! Zaczynam mieć lekkie obawy, w końcu to już klasa maturalna. No i nie chce mi się wyjeżdżać z domu, a pomyśleć, że kiedyś tak z niego uciekałam.

Dawno nie było nutelli, wczoraj przyszła mnie ochota i zrobiłam rogaliki z ciasta francuskiego właśnie z nią - to dopiero energetyk! Coś czuję, że dziś będzie powtórka :) 

Po raz kolejny padła mi ładowarka - to chyba jakiś dowcip. I zawsze pada na święto lub niedzielę! Dlatego zdjęcie robione cyfrówką, ku mojemu zaskoczeniu - słabszą od aparatu iPhona? A pomyśleć, że tak kiedyś ją ceniłam - w końcu to Canon i ile zdjęć nią zrobiłam.

sobota, 24 sierpnia 2013

180. owocowo + prosta i pyszna kolacja


Babcia wyszła ze szpitala. Mama zrobiła pielęgniarkom w podziękowaniu kosz owoców, no a połowę zostawiła nam. Więc co zrobić z taką masą owoców? Do głowy przychodziła mi tylko i wyłącznie sałatka owocowa! Nie jadłam jej może kilka lat, postawiłam dziś na trochę bardziej egzotyczną wersję.

Dziś jest dzień muzyki elektronicznej. W końcu w tym mieście puszczają coś, co mi pasuje. Oczywiście idę!

I jeszcze inspiracja na kolację. Przekrój bułkę na pół. W każdej połowie zrób niewielkie wgłębienie. Bułki posmaruj majonezem. Wciśnij dowolne dodatki - u mnie papryka i awokado. Wbij jajko w dziurkę. Przykryj serem lub czym tam chcesz. Zapiekaj przez 15 minut w 220 stopniach (ja w malutkim piekarniku), a właściwie tyle, by jajko nie było surowe. Podałam z własnej roboty ogórkami małosolnymi (z czosnkiem i chilli) i pomidorem.


piątek, 23 sierpnia 2013

179. owsianka na soku pomarańczowym


Inspiracja (a właściwie wskazówka jak gotować owsiankę na soku). 

 
Nie mam słów - to było ge-nia-lne! Byłam wyjątkowo zaskoczona smakiem, fantastycznym smakiem, swoją drogą. Bałam się, że się zważy, że nie wyjdzie gęsta - a wyszła. Do tego ciągnący się wiejski i pyszne dodatki. Rozbawiła mnie tylko moja mama, która, jak powiedziałam jej co jem, powiedziała, że aż jej włoski stanęły na rękach i zaczęła wrzeszczeć, że nie może na to patrzeć, jak jej pokazałam zdjęcia. Ona nie przepada za "wychodzeniem poza konwenanse", zwłaszcza te jedzeniowe :)


czwartek, 22 sierpnia 2013

178. na złe dni najlepsza jest...


/przepis
Płatki zalałam wrzątkiem i zostawiłam na czas porannego prysznica. Czekoladę rozpuściłam w mikrofalówce (ok. 25g), dodałam ją do płatków, jak i czubatą łyżkę jogurtu greckiego. Wymieszałam. Foremkę wysmarowałam naczynkiem, nałożyłam pół owsianki, dodałam po czubatej łyżeczce masła orzechowego i dżemu wiśniowego, piekłam przez 25 minut w temperaturze 180-220 stopni.

Owsianka się nie zapiekła, ale była fantastycznie kremowa i głęboka w smaku. Wyjątkowe śniadanie na taki czas... tak, babciny dżem wiśniowy - babcia jest ciężko chora, w szpitalu. Przedwczoraj sprzątałam cały dzień na jej przyjazd, bo miała iść jutro do lekarza, no i poszła. Długo u nas nie pobyła. Dodajcie do tego kobiece dni i taką a nie inną pogodę, i macie przepis na idealną owsiankę na to.

Miałam mieć odwyk od masła orzechowego (już w sumie mało zostało do wyjazdu do Wwa i M&S) kiedy wczoraj w Kauflandzie natknęłam się na PEO's - PB Crunchy. Niemieckie. Skład całkiem przyzwoity jak na wszystkie masła które znam - orzechy ziemne (90%), cukier, utwardzony tłuszcz roślinny, sól. I bardzo smaczne, nie pobije M&S i Lidla, ale jest chyba wciąż na podium... a nie, na 4 miejscu, zapomniałam o fantastycznym masełku z USA. Ach, no i słoiczek 340g kosztuje 7.30!!!

wtorek, 20 sierpnia 2013

176. obłędny czekoladowy sernik na zimno z malinami


Alarm, alarm! To jest genialne. Przepis mnie zachwycił, ale jednocześnie powalił. 500g mascarpone? 300g czekolady? Faktycznie alarm.

I tu, uwaga. Zmodyfikowałam przepis - dzieląc składniki na pół, oprócz tych na spód, bo miałam tylko tortownicę o takich wymiarach. Zamieniłam też ser twarogowy mielony na homogenizowany do sernika na zimno. Sernik wyszedł oczywiście bardziej płaski, ale również fantastyczny. Nie wytrzymałyśmy z mamą i spróbowałyśmy już wczoraj, jak nie był do końca ścięty - za to dziś, dziś to już była poezja smaków.

Więc składniki prezentują się tak:

spód:

150 g herbatników
60 g masła
1 czubata łyżka kakao

masa:
250 g sera mascarpone
250 g serka homogenizowanego do sernika na zimno
75 ml śmietanki 30%
1/6 szklanki cukru pudru
100 g gorzkiej czekolady
maliny do wyłożenia 2 warstw
kakao do posypania

A poza tym postępujemy zgodnie z przepisem :)  Aaaa i jeszcze masło i czekoladę rozpuszczałam w mikrofalówce, to też takie małe udogodnienie. Sernik wyszedł wytrawny, ja takie lubię, ale można dodać więcej cukru.




poniedziałek, 19 sierpnia 2013

175. domowy chleb dyniowy i domowy twaróg


Przedstawiam Wam mój najukochańszy chleb na świecie. Nauczyłam się go robić w tamtym roku i od wtedy, w dyniowym sezonie, upiekłam go naprawdę dużo. Każda dynia, jaką kupiłam, czy byłaby cała, czy to tylko kawałek - część musiała zostać upieczona i zgnieciona na poczet chleba. Oryginalny przepis zmieniłam i jeszcze uzdrowiłam - po prostu odjęłam większość cukru, bo pierwszy raz robiąc ten chleb i stosując się do przepisu wyszło ciasto, a nie chleb.

/przepis
120 g mąki pszennej
100 g mąki pszennej pełnoziarnistej (u mnie graham)
duuuużo cynamonu, trochę gałki muszkatołowej
odrobina sody oczyszczonej, soli, proszku do pieczenia
kopiasta łyżka miodu
2 jajka
200g puree z dynu
60 ml oliwy/oleju
dowolne ziarna (u mnie pestki dyni i orzeszki ziemne - te drugie bardzo polecam dodać!)

Najprościej - suche do suchego, mokre do mokrego (jajka najpierw roztrzepać), ciasto powinno wyjść względnie zwarte - jak coś, dosypujemy mąki, pieczemy w 180stopniach do suchego patyczka.



Chleb, dzięki zmniejszonej zawartości cukru, cynamonowi i gałce, smakuje dobrze i na słodko, i na słono. Uwielbiam go z masłem, uwielbiam go też z nutellą.

Jeżeli chodzi o twaróg - zrobiła go moja mama. Przywiozła z 5l świeżego, krowiego mleka - dlatego zajadamy się domowymi jogurtami (jak greckie, najpyszniejsze z miodem) i właśnie twarożkiem. Kierowała się TYM przepisem. Wyszło go jednak stosunkowo mało, dlatego mama włożyła go do silikonowych foremek na muffinki i dodała zioła.



niedziela, 18 sierpnia 2013

174. lekko spóźnione


Choć zjedzone jakoś koło 10, wstawione dopiero teraz - 17 godzin bez internetu, myślałyśmy, że to jak zwykle awaria Multi Medii, mama zadzwoniła dopiero teraz - nie, wszystko w porządku. Podłączyłyśmy jeszcze raz kabelki i zresetowałyśmy router, no i jest - a prawie dziś nie umarłam z nudów. Jednak przywiązałam się do tego porannego rytuału wstawiania śniadań i oglądania Waszych ^^ No, ale zabieram się do roboty, a potem może w końcu zdejmę piżamę i wyjdę z domu?

sobota, 17 sierpnia 2013

173. poimprezowo


Pamiętacie moje jajka sadzone na wszystkim? Znowu one, tym razem z dyniowo-gorgonzolową wariacją. Jest tego tam tyle, że trudno rozpoznać jajka na talerzu. Baaaardzo potrzebowałam takiego tłustego śniadania po powrocie o 4 rano - w Augustowie króluje w ten weekend miasteczko tvn i Original Source. 

A zaraz chyba zasnę.

Wczoraj zrobiłam jednoporcjowe muffinki z przepisu Blathin - jeden z jagodami, drugi z malinami (mama kupiła wiadro malin). Pyszne!




piątek, 16 sierpnia 2013

172. dyniowe tosty francuskie na słono


Przepis - użyłam mleka krowiego i kaszy manny, zamiast kukurydzianej. Na słono, więc doprawiłam tylko solą.

Trochę za żółto na tym talerzu, wygląda jak niezła zaciapa ^^ Cóż, tosty rozwalały się i przywarły, ale zawsze trzeba próbować nowych smaków, no nie? Nie wiem czy kiedykolwiek to mówiłam, ale dynia jest moim najulubieńszym warzywem na świecie, więc słoik świeżo zrobionego puree w lodówce wciąż mnie nawołuje. Tylko dzięki niej lubię jesień (mój ukochany makaron z dynią!). Co do jesieni, jest tak zimno, że chyba się przeziębiłam.

Dziś wyruszam na poszukiwanie ładowarki - moja już umarła śmiercią naturalną (o co chodzi temu pieprzonemu Apple, że wytwarzając bagatela "najlepsze" produkty, zawsze musi być tak, że wszyscy mają zepsute ładowarki po pół roku?). Średnio chce mi się płacić za nią 60zł w sklepie - a podobno za tyle ją znajdę (o ile znajdę), kiedy na Allegro mogę wydać 12 - ale to liczyłoby się z weekendem bez telefonu.



czwartek, 15 sierpnia 2013

171. pachnie jesienią


Inspiracja - użyłam mąki pszennej graham, nie użyłam żadnego cukru do placków, ani proszku do pieczenia; również imbiru; jabłko starłam


Wczorajszy wieczór przerodził się w picie, czego przyznam, że się nie spodziewałam. Czy wszystko znowu wróciło? Sny na pewno. 

Ale nie żeby nie było fajnie. Myślałam, że zgubiłam klucze, wracam do domu błogosławiąc otwarte drzwi, a tu - klucze na stole.


środa, 14 sierpnia 2013

170. owsiane placuszki cukiniowe


Na placuszki z cukinii czaiłam się już dawno. Dziś padło na ten dzień - obudziłam się głodna, z gotowym planem - wpierw moja ulubiona Kultowa Godzina w ER, śniadanie, a dopiero potem prysznic. Padło na najbardziej klasyczne dodatki - ostatnie (!) leśne jagody (no i ostatki malin w lodówce ;)) mnie nawoływały.

Ostatnio dostałam maila na portalu Lubimy Czytać (na który w sumie już praktycznie nie zaglądam) od wydawnictwa Bukowy Las, z zapytaniem, czy mogą umieścić moją recenzję książki Szukając Alaski na jej tyłach, bo wznawiają jej wydanie. Nie powiem, że jestem bardzo zaskoczona - "recenzję" napisałam mając może 15 lat i jest to zaledwie parę zdań. 



wtorek, 13 sierpnia 2013

169. odsmażane naleśniki mamy



Mama wczoraj zrobiła sobie naleśniki. Klasyczne - z twarożkiem i cukrem pudrem. Usmażyła i dwa dla mnie - na dziś. Rano zaskoczona zobaczyłam, że nie ma żadnego twarożku. W sumie nie ma nic. Więc zrobiłam je z tym, co było. Wiórki kokosowe to był strzał w dziesiątkę. Niby klasyczne naleśniki w bardzo nieklasycznym wydaniu.

Źle się dzieje w mojej rodzinie. Z każdej strony coś nie tak, a ja nie wiem jak sobie z tym poradzić.

Wczoraj nawet nie widziałam nocy spadających gwiazd.

 

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

168. jagodowy makaron z rumem


Przepis Maria'n - pod koniec gotowania dolałam właśnie owy syrop z Cytrynek z rumem i cynamonem (recenzja TU).

Wczoraj przed snem zastanawiałam się co zrobić na dzisiejsze leniwe śniadanie. Placki, halawa? Rano obudziłam się i okazało się, że mama (znowu!) nakupowała świeżych maślanek - ale nie dam się zwieść. Zaglądam do lodówki a tu ugotowany makaron. Nie mogłam mu odmówić, no i dwóm 1400ml pojemnikom od lodów wypchanych jagodami w zamrażalniku. Smak - kojarzył mi się z dzieciństwem - choć z rumem :)

Wczoraj miałam bardzo miły wieczór - na czekoladowo. Okazało się, że w samym centrum mojego miasta, w niepozornej budce, sprzedają za 8zł cudo, którym w końcu naje się wegetarianka. CZOKOKEBAB! Czyli innymi słowy gruby i bardzo pyszny naleśnik z bitą śmietaną, świeżymi (!) owocami (m.in. kiwi, jagody, banan, chyba też jabłko), bakaliami, sosem czekoladowym i dwoma prawdziwymi, kręconymi w lodówce jak kebab czekoladami - białą i mleczną.


A potem jeszcze piękny wieczór, czekoladowe piwko, dobra muzyka i tak mogę żyć :)


niedziela, 11 sierpnia 2013

167. clafoutis x2


Przepis whiness - nie użyłam żadnego cukru, zapomniałam o proszku do pieczenia (ale to dobrze, bo i tak wyrosły) i bez masła - foremki silikonowe.

Chyba jako kolejna powiem, że nie rozumiem siebie, czemu nie zrobiłam tego wcześniej. Nawet nie wiem która wersja bardziej mi posmakowała - wiem natomiast, że będzie ich o wiele więcej.

Wczoraj znalazłam się w największej burzy tego lata. A tylko dlatego, że tak chciałam pojeździć rowerem.

sobota, 10 sierpnia 2013

166. pijana owsianka


*część płynu z Cytrynek wlałam do owsianki po zdjęciu jej z ognia, wkroiłam też kilka cytryn.

Cytrynki z rumem i cynamonem to ostatnia rzecz, którą testowałam ze sklepu Anielskie Przysmaki. Bynajmniej nie pojawiła się po raz pierwszy i ostatni! W samym syropie rum jest ledwo wyczuwalny... ale jednak wiemy, że tam jest. W połączeniu z cukrem i cytrynami kojarzy nam się z dobrym drinkiem, a laski cynamonu tylko dopełniają całość. Cytryna z cukrem - takie trochę wspomnienie dzieciństwa, z nutką dorosłości.

Skład - cytryny 52%, cynamon 2g, cukier, rum 1,2%. Czyli bardzo podobnie do naszego Ananasa w syropie kawowym - bardzo przyzwoicie.

*
 
Podobał mi się deszcz we wczorajszy dzień. Było w nim coś... kojącego.
Polecam wymycie w domu wszystkich okien, robota stanowczo cięższa od 25km rowerem a jeszcze 5 dych wpadnie!

piątek, 9 sierpnia 2013

165. laski lubią trochę egzotyki


 Czeko'la Orzechowa do kupienia TU.

Ananas w syropie kawowym to kolejna rzecz, jaką testowałam ze sklepu Anielskie Przysmaki. Jak dotąd chyba moja ulubiona (ok, cały czas wsuwam Czeko'lę, nie mniej jednak...). A ulubiona dlatego, że jestem wielbicielka kawy. Smak bardzo oryginalny, jak dla mnie - może trochę za słodki - ale w końcu to do deserów. I tak smakowało dzisiejsze śniadanie - jak dobry, wyważony deser.

Skład - również na razie najlepszy ze wszystkich: ananas 52%, wanilia, kawa, cukier, alkohol 1,2%

Czyli gorąco, gorąco polecam!

*

Chyba w końcu zmądrzałam. Tylko czemu wciąż nawiedzają mnie te sny?
Challenge: codziennie jakieś kilometry rowerem. Jak na razie moimi sukcesami jest 25 jednorazowo, no i 40 w sumie w jeden dzień. Wczoraj tylko 15. Za duszno, nawet o 20:00 i za ciemno, choć to 20. Czekam na burzę.

czwartek, 8 sierpnia 2013

164. bananowe tosty francuskie i syrop z pędów sosny


Inspiracja - jedynie banana rozmiażdżyłam (w domu syf, wszystkie blendery pod stertą naczyń) no i nie użyłam cukru.

Syrop z pędów sosny to kolejna rzecz, jaką testuję ze sklepu Anielskie Przysmaki Próbując go palcem miałam skojarzenie - syrop na kaszel. Bo faktycznie, syrop ten pomaga na kaszel, ma też działanie bakteriobójcze i rozkurczowe. O dziwo - po dodaniu go do cynamonowego twarożku, wydobył jego głębię i tak fantastycznie podkreślił smak, że jeszcze polałam nim tosty. Słodki, ale też... rześki, leśny. Definitywnie lepszy od zwykłego syropu na kaszel!

Skład - przyzwoity: pędy sosny, cukier, syrop glukozowo-fruktozowy.

środa, 7 sierpnia 2013

163. placek owsiany gigant + współpraca


Inspiracja - jedynie płatki zalałam rano wrzątkiem do napęcznienia, a no i machnęłam się z ilością mąki, stąd gigant. Użyłam jednego dosyć małego, dojrzałego banana (rozgniotłam go) i starłam 2 malutkie jabłuszka.

 Czeko'la Orzechowa do kupienia TU

*

Ostatnio nawiązałam współpracę ze sklepem Anielskie Przysmaki. Paczka przyszła bardzo szybko, dzień po wysłaniu. Wszystkie 4 słoiki były bardzo porządnie zabezpieczone (a tyyyyle folii bąbelkowej do zabawy!).


Zamówiłam:


Na pierwszy ogień poszła (a jakże nie inaczej!) Czeko'la Orzechowa
Począwszy od jej składu - zaskakują (wymienione na samym początku) aż 3 czekolady do niej użyte - gorzka, biała i mleczna. Użyta została również pasta z orzechów laskowych. Nie ma żadnych aromatów, a nasza Czeko'la pachnie naprawdę cudownie - jak dobra czekolada nadziana orzechami. Smakiem mnie zaskoczyła - trochę jak budyń - jednak naprawdę fantastycznie przełamywała kwaskowatość jabłek i świeżość mięty,



wtorek, 6 sierpnia 2013

162. polsko-włosko


Miało być dziś owsiane scramble z borówkami amerykańskimi, ale po porannej pobudce (11) i prawie włamaniu do domu przez Romów, odkryłam, że mama wszystkie zjadła - tak więc ja zjadłam jej kurki.

Wczoraj w końcu wyszłam na rower tak jak kiedyś kochałam. Przesłuchana cała płyta Macklemore'a, 25km.

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

161. bananowo-kokosowo


No i jestem! W końcu w świecie żywych, spałam dziś do 11:30 po 4 martwych dniach. Począwszy od imprezy nad basenem u mojej przyjaciółki, następna noc (już na spokojnie) również u niej i na koniec dwa dni Warszawy. Skończyło się tym, że wczoraj praktycznie zasnęłam na pomoście już w mojej mieścinie, gdzie odbywał się jakże fascynujący (yhy) koncert Piaska (Żwirka?). Ale pogadałam ze starymi, zapomnianymi znajomymi.